Po pięciu latach przerwy Bond powraca. Tym razem agenta 007 zagrał Pierce Brosnan i dobrze sobie poradził. Wprawdzie do Seana Connery i Rogera Moore sporo mu brakuje ale jest lepszy niż Timothy Dalton (że o Lazenbym nie wspomnę).
Jeżeli chodzi o sam film to mamy wszystko to co lubimy. Są bardzo urodziwe kobiety (Famke & nasza Izabella), niesamowite gadzety (z legendarnym zegarkiem na czele), świetny humor no i oczywiście jest także widowiskowa akcja, która wprost zapiera dech w piersiach.
Fim stał sie ogromnym przebojem kasowym na całym świecie a fani zaakceptowali Brosnana jako Bonda. Dla mnie Goldeneye to jeden z najlepszych filmów z tej serii.