W ogóle nie rozumiem sensu tych wszystkich filmów o agencie 007. We wszystkich chodzi o to samo. Tu nie jest inaczej. Bondowi i tak się uda pokonać okropnego wroga, wyrwie sobie jakąś fajną dupę i do widzenia. Powiedzmy, że nic poza tym nie zwróciło mojej uwagi.
Ty nie rozumiesz, ja rozumiem i właśnie takie różnice czynią nasz świat pięknym!
To jest pezecież tylko i wyłącznie rozrywka!!! Nie dopatruj sie tu żadnego głębszego sensu! Pozdrawiam
ze wszystkich Bondów - Goldeneye podobał mi się najbardziej - zarówno piosenka, jak i obsada. Może przez to że Polka grała dziewczyne Bonda.... Fabuła wydała mi się najbardziej rozsądna ze wszystkich pozostałych Bondów....
Mnie najbardziej podobaly sie-,,Szpieg, ktory mnie kochal", ,,Osmiorniczka" i ,,Zyj i pozwol umrzec" mimo tego ze w ,,GoldenEye" gral Sean Bean. Moim zdaniem najlepszym Bondem byl Roger Moore. Ostatnie ,,Bondy" nie maja tego klimatu co wczesniejsze.
mnie Roger Moore bardziej sie podobal jako swiety albo w detektywach z wyzszych sfer. teraz maja krecic nowa wersje detektywow - ma grac Ben Stiller - marnie to widze....
a Goldeneye podobal mi sie dlatego ze wydawal mi sie najmniej abstrakcykny w porownaniu z rzeczywistoscia
A to swoja drogą:)Mnie tez sie podobal w Swietym i w Detektywach z wyzszych sfer.Szkoda ze nie powtarzaja teraz tych filmow:( Nie wyobrazam sobie zeby Ben Stiller mial w nim zagrac:/ On napewno nie ma takiej klasy jak Roger Moore.Zaloze sie ze ten film bedzie kompletna porazka.