Najlepszy aktor, najlepsze wykonanie, najlepsza piosenka! klasyk gatunku!
Zgaszam się, dopiszę jeszcze, że ma świetny, zaskakujący scenariusz, dobre efekty specjalne, i tę atmosferę! No i może najcenniejsze, posiada cechę najlepszych filmów - nic a nic się nie starzeje, no może poza sceną w której Natalya Simonova wymienia parametry komputera - pamięta ktoś jakie?
Moim zdaniem Pierce Brosman odgrywa tą rolę niezbyt autentycznie ;] Póki co miałem okazję oglądać części z Craigiem i Seanem Connery'm. Mam wrażenie, że usiłuje odgrywać (Brosman) tą rolę na wzór Bonda przedstawionego nam przez Connery'ego, który tam był grany dość swobodnie - i wyglądało to bardzo naturalnie :) Tutaj mam wrażenie sztuczności. Co prawda, Craig prezentuje nam zupełnie innego Bonda (więcej spiny, mniej luzu, swobody - trochę bardziej drętwy, ale ma wizerunek twardziela :D), ale nie mam do niego zastrzeżeń, bo również wygląda to dość naturalnie i autentycznie :)
Brosnan jest moim ulubionym Bondem :)
No i zapomniałeś wspomnieć o najlepszej scenie pościgu :D Czołgiem po St Petersburgu :D
Film to na pewno ścisła czołówka serii.
Najlepsza piosenka, jeden z najlepszych villainów i świetna pomagierka.
Efekty specjalne bardzo dobre i nie trącą sztucznością tak jak w np. "Die another day".
Iza też dobrze dała radę jako bongirl.
Co do Brosnana to tutaj zagrał chyba najlepiej, później poszedł za bardzo w stronę mooreowskiej autoironii.