Pozwolisz, że się zapytam, jak dzisiejszymi miarami można oceniać efekty specjalne w filmie z 1995r.? A reszta i tak w stylu Bonda - to film akcji, a nie dokument o działaniach MI6, tak więc narzekanie na brak realizmu, bo tak rozumiem Twoje określenie o "debilnych scenach", jest deczko nie na miejscu. Co z tego, że np. przejazd czołgiem po mieście, "łapanie" upadającego samolotu, itd. faktycznie co najmniej kuriozalne, a kogo to obchodzi? Takie sceny pobudzają wyobraźnię, dodają pewnej dozy atrakcji, a nie mają pokazywać realne sytuacje.

scena z łapaniem samolotu mnie rozwaliła ; ) ale i tak jestem wiernym fanem :D

Czy ja gdzieś napisałem, że porównuje efekty z dzisiejszymi czasami? Nie! W roku 1995 efekty specjalne stały już na wysokim poziomie, a na przykład "Szklana Pułapka" jest 1988r. ;)...
Prawdziwe Kłamstwa (94r.), Speed (94r.), Maska (94r.) czy Dzień Niepodległości (96r.).
Uwielbiam filmy o Bondzie, ale wolę inne części z tej serii.

według mnie najsłabsza częśc 007 z brosnanem w roli głównej ale nie znaczy to że film był zły a wręcz przeciwnie

Dałem przecież 7 ;)...

U mnie, niezmiennie 8/10. "Goldeneye" zaraz po "Casino Royale", jest jednym z najlepszych odcinków serii. Znakomita intryga (o dziwo, tym razem fabuła ma głębsze znaczenie), ostre niczym brzytwa dialogi, mnóstwo świeżych i zaskakujących pomysłów (M jest... kobietą), bardzo widowiskowe sceny akcji (słynny pościg czołgiem), równorzędny przeciwnik i oczywiście rewelacyjny Brosnan debiutujący w roli 007. A na deser, Famke Janssen jako nieokiełznana, czarnowłosa sadystka. Palce lizać.

Dla mnie "Casino Royal", "Goldfinger", "Zabójczy Widok" czy "Licencja na Zabijanie", to czołówka. "Tylko Dla Twoich Oczu" też. Było też kilka innych lepszych. Tytułów już nie pamiętam.

Goldeneye i Casino Royal zostały wyreżyserowane przez tego samego człowieka, są to moje ulubione Bondy, choć reżyser miał za zadanie zbudować nowego Bonda za każdym razem robi to dobrze czerpiąc z najlepszych poprzednich Bondów. Jest więc nieśmiertelny Aston Martin DB5 i mimo wszystko wydanie Bonda które się może podobać.
Co do efektów specjalnych to nie ma się do czego przyczepić, bo do czego, że w tle są komputery które nie mają nawet Windowsa 95 ? Których parametry śmieszą? Nie uważam aby efekty specjalne były słabe. Jedno jedyne co mi się w filmie nie podoba to, piosenka w napisach końcowych.