PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=799}
7,1 88 529
ocen
7,1 10 1 88529
6,4 18
ocen krytyków
GoldenEye
powrót do forum filmu GoldenEye

Tak jak od "Casino Royale" wszedł Craig,nowy bohater i nowa historia

ocenił(a) film na 9
AdrianQ

Można tak powiedzieć, chociaż nie do końca, Bond rządzi się innymi prawami, kolejne części mimo zmian w obsadzie są osadzone na poprzednich mimo, że rzadko do nich nawiązują.

Co do Craiga to ciężko do czegokolwiek porównać Casino Royal, bo dotychczas nowy aktor ciągną fabułę bez jej otwierania od nowa, zawsze była ciągłość a co ciekawe nigdy wcześniej nie zekranizowano części przedstawiającej 007 od podstaw. Bond Craiga jest chronologicznie 1, teraz w części 3 poznamy np. Q, dla porównania ostatni film z Brosnanem jest futurystycznym końcem serii.

Co do tej Goldeneye, pierwszego filmu po upadku ZSRR itd.i 1-go z Brosnanem, to 007 jest tu przedstawiony jako relikt przeszłości, zimnej wojny, który jak się okazuje świetnie odnajduje się w nowej rzeczywistości, można to nazwać spokojnie nową historią, nowym otwarciem, ale nikt w tym filmie Bonda nie przedstawia - bo nie musi to ten sam agent co w poprzednich częściach, tylko rzeczywistość nowa.

Zachęcam do oglądania dziś TVP1

ocenił(a) film na 9
waldus_5

Ciekawe,to tak jak z gwiezdnymi wojnami.Pierwsze Star Wars miało numer IV

ocenił(a) film na 9
AdrianQ

Nieco inaczej w Star Wars to było zamierzone, w Bondach tak sie potoczyło, pierwszy film "Dr. No "też nam nie przedstawia Bonda, on się pojawia na ekranie i już. Nie wiem czy wiesz ale Bond jest na podstawie powieści i opowiadań Iana Fleminga, ktoś kiedyś podjął decyzję o nie kręceniu od początku, później długo grał Connery i tak zmieniali się kolejni aktorzy, w między czasie powstała też parodia Bonda na podstawie książki pt. Casino Royal to krzyżowało plany nakręcenia części 1. W końcu skręcono już wszystkie książki, także żadna część z Brosnanem nie ma zbyt dużo wspólnego z wizją Iana; a przy okazji Craiga który miał się znacznie odciąć od poprzedniej części (bardzo komiksowej jak na Bonda) postawiono na przedstawienie po raz pierwszy tej postaci od początku.

ocenił(a) film na 8
waldus_5

I wyszło beznadziejnie. Po dającym się obejrzeć Casino nastąpił Armegedon, pfu, Quantum of Solace, najgorszy Bond w historii.

ocenił(a) film na 9
balech

Quantum zyskuje, przy kolejnym obejrzeniu, ale autentycznie- nie tędy droga, nie znoszę Bondów które chcą udowodnić, że poprzednie były beznadziejne i trzeba przebudować konwencje, pod tym względem Craig ma pecha zapisze się w historii jako eksperyment, a po Casino mógł się zapisać jako ten autentyczny, realistyczny, szkoda. Zobaczymy jak się pożegna w SkyFall twórcy poszli po olej do głowy wraca Q i kwestia -Bond.James Bond.

waldus_5

Podobno Craig ma wystąpić jeszcze w co najmniej 2 filmach (http://www.offpluscamera.com/informacje/szczegoly/64/2426) tak więc w SkyFall się nie żegna. A co do wracania, przyjęto, że historia Bonda zaczyna się od nowa, więc Q nie wraca, jego na początku po prostu nie było,a słynna kwestia pojawiła się w Casino Royale na samym końcu.

ocenił(a) film na 9
karcow

Pisząc: "wraca Q i kwestia -Bond.James Bond" nie miałem na myśli, że wraca Q (np. z wakacji), miałem na myśli, że wraca taka postać do Bonda, tak samo piszą że wraca kwestia: "Bond...", nie miałem na myśli, że wraca z nie wiadomo skąd, wraca po 6 letniej przerwie, jak dziś pamiętam, że QofS, miało na zawsze zmienić Bonda, koniec wódki z martini, koniec tekstu Bond.James Bond, koniec z gadżetami od Q (a właściwie kontynuacja pomysły z Casino).

waldus_5

Bondy z Craig'iem to porażka...skoro mają opowiadaj jak to było, że Bond został 007 to dlaczego akcja dzieje się współcześnie, a M jest dalej kobietą??? Przecież wiadomo, że w "DR. No" M był facetem.
W ogóle się kupy nie trzymają - dla mnie Bondy kończą się na "Śmierć nadejdzie juto"

ines_25

Bo razem z Casino Royale została zmieniona biografia Bonda, teraz jego oficjalną datą urodzenia jest 13 kwietnia 1968r. w 2002r. wstępuje do MI6 a w 2006 otrzymuje status 00. A tak przy okazji, ciekawe jakie były reakcje gdy okazało się, że w GoldenEye M będzie kobietą.

ocenił(a) film na 9
karcow

Nie będzie kobietą, bo fen film już jest i M tam jest kobietą, a kolejne Bondy nie są Remake'ami starych, może są co najwyżej Reboot'ami ogólnej serii.

waldus_5

Chodziło mi o to, jakie były reakcje w 1995 roku, gdy okazało się, ze po wielu latach M z mężczyzny "staje się" kobietą, teraz wiele osób krytykuje odejście serii od klasycznego stylu, więc ciekawe jak wtedy ludzie reagowali na tą dosyć istotną zmianę.

ocenił(a) film na 9
karcow

Na pewno było to zburzenie niezmiennika, ale po szoku przychodzi przekonanie, bo Judi Dench, wykreowała prawdziwego szefa Bonda, poprzedni panowie byli z boku, biurokraci w biurze, epizody, M w jej wykonaniu jest częścią akcji, ja nie boję się przyznawać rację dobrym pomysłom, ale twórcy Bondów nie uczą się na błędach, zgadzam się, że Bohater musi się zmieniać z biegiem czasu bo akcja toczy się teraz (a teraz jest zmienne), ale nie ma potrzeby zbędnych rewolucji, np. błędem było odejście od kwestii "Bond.James Bond"- to wizytówka serii nie balast, w nowym filmie powrócono do tych słów (prawdopodobnie, zobaczymy co znajdzie się na ekranie kinowym), ale zamieniono drinki na piwo, nie będę oceniał przed premierą nowego filmu.

waldus_5

To racja, Judi Dench znakomicie na nowo wykreowała postać M, a ostatnio wyczytałem że: "Roger Moore i twórcy filmów o 007 za wszelką cenę chcieli uniknąć porównywania Anglika do Connery’ego, dlatego przykładowo Roger Moore nigdy nie wygłasza jednej z najsłynniejszych bondowych kwestii „Martini, shaken not stirred”, taka ciekawostka, w sumie oglądając nie zwróciłem na to uwagi. źródło:http://www.kurtula.blogspot.com/2012/10/007-gdzie-bondow-szesc.html

ocenił(a) film na 9
karcow

Szczerze zgadzam się z twórcami Bondów, Bond musi się zmieniać, bo każdy aktor siłą rzeczy gra inaczej nie ma sensu naśladować poprzednika, w ten sposób naraził się na śmieszność, ale Bond musi być Bondem, Daniel Craig gra dobrze, był krytykowany, że jest Blondynem (przed premierą), a dla równowagi teraz nie wyobrażam sobie Bonda Bruneta z włosami a'la Dalton, jako aktor doskonale się dotychczas sprawdza w serii (mógłby jeszcze parę części zagrać, nie mam nic przeciwko), wszystko złe co mi się nie podoba to ciągła zmiana koncepcji, Casio Royal było świetne, ale QofS kompletnie zostało inaczej skręcone, a teraz SKYFALL... kiedyś jedna ekipa z jednym pomysłem kręciła całe serie, teraz każda część to inny reżyser itd, a szkoda bo z Casino Royal i dwóch następnych filmów można było zrobić świetną trylogię, tym bardziej, że za Casino Royal zabrał się człowiek z prawdziwą złotą ręką do "Bondów" - Martin Campbell (reż. GoldenEye i CasinoRoyal)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones